Podkladeczki pod kubeczki zroblam, projekt LENka nadal na wykonczeniu, ale jak widac na zdjeciu pora na czytanie, a moze na spiewanie?
Aleksandra above the Arctic Circle 69° 40' 33" N, 18° 55' 10" E
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A może poezja śpiewana? Też takie czytanie i śpiewanie ;p Lenka, to już chyba całkiem na wykończeniu? Ostatnie okrążenia?
OdpowiedzUsuńAż mi się w głowie zakłębiło od pomysłów na nowe śpiewanko-zabawy z Malutką :)
OdpowiedzUsuńSuper robótki!
Piękna zieleń podkładeczek.U mnie czekają ciągle w kolejce... ;) Zdecydowanie śpiewanie łatwiej połączyć z dzierganiem ;)
OdpowiedzUsuńSliczne te podkladki. U mnie tez czekaja w kolejce, ale zawsze chwytam za cos innego. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńLubię pasjami małe serwetki :) Twoje zielone są świetne... Się właśnie przymierzam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :-)
Uwielbiam takie proste drobiazgi, jak te podkładki. Nie potrzebuję takich akcesoriów w domu, bo nie mam drewnianych mebli, ale lubię popatrzeć na nie u innych.
OdpowiedzUsuń